Muszę od nowa zacząć prowadzić bloga. Nie daję już rady. Nie mogę spojrzeć w lustro. Na początku się obżerałam nie przytyłam nic, a nic. W końcu przeszłam na zdrowe jedzenie i co, i nie schudłam nic a nic.Ćwiczenia, bieganie. Nie wiem co myśleć, skoro teraz nawet nie mogę nic się odchudzić. Jestem już po drugim dniu diety baletnicy. Mam nadzieję, że chociaż to przyniesie mi jakiś efekt... Umieram z nieszczęścia. Pozdrawiam, niewolnica swojego ciała.
