Pyszne.
sobota, 11 października 2014
piątek, 10 października 2014
10.10.14
Późny wieczór, do pokoju wchodzi mama i tata. I taka rozmowa.
-tak
-a jak bardzo, pokaż (ja nie wiedząc o co chodzi podeszłam do nich i przytuliłam i dałam i buziaka z niechęcią) A oni nagle wyciągają nowy telefon dla mnie. Ciesze się.
Dzisiaj na początku wszystko wspaniale się zapowiadało. No ale potem poszłam do przyjaciółki i jakoś tak gorzej się zrobiło...
-kisiel
-2 cukierki krówka
-2 pyzy na parze
-herbata
≈500 kcal
Ale biegałam dziś, i dużo chodziłam.
Macie jakieś plany na weekend? Zadowolone z dzisiejszego dnia?
czwartek, 9 października 2014
09.10.2014
Hmm... siedzę właśnie z maseczką na twarzy, wyobraźcie to sobie, wyglądam dość śmiesznie. Fajne uczucie. Nowa lepsza ja ma bzika na punkcie dbania o siebie, tak ma być.Z dzisiejszego dnia, jestem zadowolona. Uhh, czeka mnie jeszcze nauka 200 słówek z angielskiego... Była może któraś z was konsultantką Avon? Trzeba jakoś zarobić, a ostatnio mnie dwie zaczepiły, czy nie chciałabym czasem dołączyć. Wydaje mi się to nawet opłacalne, ale sama nie wiem.
Dzisiejszy bilans:
-filiżanka kawy z ekspresu
-zielona herbata
Czyli na pewno mniej niż w rozpisce, co mnie cieszy bardzo. :)
Miłego wieczorku kochaniutkie chudzinki! Trzymajcie się. Śpijcie dobrze, śnijcie słodko :*
niedziela, 5 października 2014
Może nie będę się chwalić tym ile zjadłam w weekend. Ale pochwalę się tym co sobie postanowiłam, bo w końcu trzeba do czegoś w życiu dążyć. Do końca roku będę ważyć maksymalnie 50 kilogramów. Więc trzymajcie za mnie kciuki. Stwierdziłam,że nie będzie dnia bez diety. Skończę jedną, zacznę drugą tylko, że bardziej ścisłą. Więc teraz biorę się za to:
Życzcie mi powodzenia, jestem z wami!
Zawsze Twoja, Karolina.
Lekkości! :*
Życzcie mi powodzenia, jestem z wami!
Zawsze Twoja, Karolina.
Lekkości! :*
czwartek, 2 października 2014
Baletnica.
Żeby było parzyście, bo skoro każda faza trwa po 2 dni, to ta nie może trwać 3 więc trwa 4. Brak bilansu.
środa, 1 października 2014
Baletnica.
Choć 2 dni baletnicy minęły można powiedzieć, że przedłużyłam sobie pierwszy etap o jeden dzień. Nie miałam kompletnie ochoty nic jeść. Brak apetytu. Także bilansu dziś znów brak. Dobrej nocy.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)





