niedziela, 25 maja 2014

Dobry wieczór, kruszynki!
Wpadłam dziś do babci (nadal u niej jestem), nawet sympatycznie. Na szczęście udało mi się wybrnąć z wciskania we mnie jedzenia. Coś tam nazmyślałam, że już jadłam czy coś. Taka ładna pogoda dzisiaj, aż się wyjść chciało.I od długiego czasu w kościółku byłam. :) 

Bilans:

śniadanie:
-(nie było nic do jedzenia więc znów płatki) 1/3 szklanki mleka i 5 łyżek płatków kukurydzianych

drugie śniadanie (?)
-Kawa Nescafe Dolce Gusto-Late Macchiato Carmel
-4 herbatniki (jedno opakowanie) 

obiad:
-2 małe ziemniaczki, szczypta koperku, 1 żółtko, 2łyżki kukurydzy, trochę kapusty na spróbowanie

kolacji brak

ćwiczenia:
-brzuszki na skrzyżowanych nogach-25
-unoszenie ciała do pozycji siedzącej z prostowaniem rąk między kolanami-25
-podnoszenie nóg na 4 tempa- po 10 na nogę
-przysiady-25

-pajacyki-25
-nożyce 25
-skręty tułowia-prawa ręka do lewej nogi- po 25 na każdą stronę
-kilka minut rowerka







Piękna Felice Fawn.

+ważyłam się 59,1.  w domu wagi nie posiadam, wiec następne ważenie za tydzień.:)

4 komentarze:

  1. ładny bilans, oby tak dalej. Ah..te babcie czasem ciężko jest odmówić bo babcia nadal swoje ale tobie się udało. Ładnie, waga spada.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, a to moja to już w ogóle nie do przegadania. Mówisz, że nie chcesz a zrobi Ci 8 kanapek i masz to zjeść. Ale jakoś mi się udało. Tak, i bardzo się cieszę. :)

      Usuń
  2. naprawdę ładne bilanse, i tyle ćwiczeń :) oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń