poniedziałek, 26 maja 2014

Cześć, 
dzisiaj zjadłam więcej niż chciałam, no ale trudno. Mieliśmy zajęcia o zmysłach no i byłam zmuszona zjeść czekoladę. Nie martwię się tym, ze mi przybędzie, tylko tym, że jutro może mnie najść wielka ochota na słodycze.tego się obawiam...
No tak, dzisiaj Dzień Matki. A ja nawet dzisiaj nie potrafię się z nią nie kłócić i powiedzieć, że ją kocham. Nie odzywamy się już kilka godzin... 

Bilans:
-Kawa Nescafe Dolce Gusto-Late Macchiato Carmel
-mała kromka chleba z pomidorem 
-rządek tabliczki mlecznej czekolady
-2 gryzki jabłka
-bułka z serkiem kanapkowym 
-1,5 litra wody 
Skończyłam jeść kilka minut po 18 więc tylko lekko złamałam przykazanie. 

Ćwiczenia: 

-brzuszki na skrzyżowanych nogach-30
-unoszenie ciała do pozycji siedzącej z prostowaniem rąk między kolanami-30
 -podnoszenie nóg na 4 tempa- po 15 na nogę
-przysiady-30

-pajacyki-30
-nożyce 30 
-skręty tułowia-prawa ręka do lewej nogi- po 30 na każdą stronę
-kilka minut rowerka

+ćwiczenia na nogi i talię



dobranoc, słodkich snów i trzymajcie się chudo! <3

4 komentarze:

  1. nie łam się :) wszystko będzie dobrze. Ja dopiero teraz uczę się okazywać emocje i uczucia mojej mamie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, i dziękuję. Najgorsze jest to, że ja nie czuję między nami więzi, jak obca dla mnie osoba...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jabłko mogłaś zjeść całe - ma błonnik :-)
    A do relacji z matką czasami potrzeba trochę czasu. Ja jak byłam w wieku dojrzewania nie szalałam, nie miałam bliskich kontaktów z nikim oprócz samej siebie ;-) Teraz jest inaczej. Więc wszystko jest możliwe. I może kiedyś usiądziecie w taki dzień, jak wczoraj i szczerze porozmawiacie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem zjem całe:)
      Liczę na to, że kiedyś tak się stanie.

      Usuń